poniedziałek, 28 marca 2016

Akty wiary (5/52)

To jedna z książek, po które sięgnęłam w ramach dzielnicowego Dyskusyjnego Klubu Książkowego. Gwoli ścisłości, na żadne spotkanie dyskusyjne jeszcze nie dotarłam. Jakieś zawirowania osobiste i natłok pracy sprawiły, że na jakąś chwilę w ogóle przestałam mieć czas na czytanie. Lekturę "Aktów wiary" dokończyłam sporo po dniu wyznaczonym na dyskusję w miejscowej bibliotece.

I choć śledzenie kolejnych wskazań bibliotecznych w ramach DKK jest to zaledwie pół kroku w zamierzoną stronę, muszę przyznać, że to jest dobre pół kroku. Kiedy sama wybieram lektury, są one przypadkowe i często banalne (akurat leżało na półce albo była przecena w markecie gdzie robiłam szybkie zakupy, albo ktoś napisał ciekawą recenzję, albo grafik wymyślił ładną okładkę ...). Dzięki DKK sięgam po książki, które pewnie nigdy nie trafiłyby w moje ręce - autorów i pozycji jak dotąd wskazywanych w DKK najczęściej nawet nie znałam. To dotyczy także Ericha Segala, choć czytając notkę biograficzną ze zdziwieniem odkryłam, że przynajmniej słyszałam o innej jego książce ("Love story"). 

Sama powieść "Akty wiary" jest dość ciekawa. Pokazuje historię trojga młodych ludzi wychowanych w Brooklinie lat sześćdziesiątych, dwoje z nich pochodzi z ortodoksyjnej żydowskiej rodziny, jedno wychowywane jest w rodzinie katolickiej. Pochodzenie i wiara mocno wpływa na losy i wybory życiowe bohaterów. Akcja zapoczątkowana w Ameryce, wraz z bohaterami przenosi się potem do Jerozolimy, Rzymu a nawet Brazylii. Trudno napisać więcej nie zdradzając fabuły. Choć czytałam z dużym zaciekawieniem, choćby dlatego że opisywany świat był mi w pewnym wymiarze zupełnie nieznany, nie podobało mi się często przedstawianie a także zakończenie losów bohaterów. Będąc katoliczką, odebrałam historię bohatera, który odkrył w sobie powołanie kapłańskie, jako mocno spłyconą a sam obraz Kościoła skrzywiony. Zakończyłam lekturę z poczuciem, że swoich żydowskich bohaterów, w ich poszukiwaniach tożsamości i drogi życiowej, autor potraktował lepiej. Ale może ktoś wyznania mojżeszowego, czytając tę samą powieść, miałby zupełnie inne odczucia na ich temat? Na pewno doceniam tę książkę za niebanalny temat i za to, że zainspirowała mnie do szukania więcej wiedzy na temat naszych "braci starszych" w wierze. Choć z drugiej strony myślę, że ktoś przeżywający kryzys wiary, po tej lekturze mógłby się w tym kryzysie utwierdzić. Autor pokazuje bowiem wiarę, i tutaj już nie ma znaczenia które wyznanie dokładnie, głównie z perspektywy ograniczeń jakie wnosi w życie wiernych, ograniczeń, które młodsze pokolenie odrzuca. Bo choć w powieści nie brak pięknych cytatów z Pisma, bohaterowie w swoim życiu negatywnie weryfikują przekazane im treści i wszyscy szukają jakichś łatwiejszych rozwiązań. Czy lepszych? Z perspektywy zlaicyzowanego współczesnego świata pewnie tak, i w punkcie gdzie Segal kończy swoją narrację, pewnie można mieć takie wrażenie. Mnie autor do tego nie przekonał. Tak czy inaczej, w natłoku "książek o niczym" dobrze było przeczytać coś zupełnie innego.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...