Zauważyłam, że kilkoro z blogerów, do których z przyjemnością zaglądam, napisało deklaracje swoich planów czytelniczych - czy tych wymyślonych całkowicie niezależnie, czy tych będących udziałem w "wyzwaniu czytelniczym" wymyślonym przez kogoś innego.
Pozazdrościłam pomysłu i też zdecydowałam się spisać to, co sobie postanowiłam na najbliższy czas.
Przeczytać 52 książki. Dobre książki.
Ale spośród tych książek:
- 26 (czyli połowa) będzie pochodziło z dotychczas zgromadzonych na moim regale zapasów książek nietkniętych lub ledwo zaczętych,
- 6 będzie w języku angielskim (tu postanowiłam wykorzystać moje w ogóle nie używane konto na goodreads żeby sobie monitorować postęp),
- 24 książki będą wynikiem wskazań czytelniczych w ramach dwóch Dyskusyjnych Klubów Książki, na spotkania których zamierzam uczęszczać.
Cóż, nie trzeba być genialnym matematykiem aby zauważyć, że 26+6+24 daje nieco więcej niż 52.
Czeka mnie ciekawy rok ;)
W takim razie życzę powodzenia! :) Mi w poprzednim roku udało się przeczytać równo 52 książki. Niby mało, jednak ja jestem zadowolony (zwłaszcza, że duża ich część była bardzo dobrymi albo genialnymi powieściami). Mam nadzieję, że w tym roku uda mi się poprawić ten wynik (lub przynajmniej go utrzymać) :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i jeszcze raz życzę powodzenia :)
http://mybooktown.blogspot.com/
Dziękuję bardzo :) Chętnie zajrzę na twój blog - w poszukiwaniu inspiracji co by tu poczytać. W tym roku chciałabym czytać dobre książki...
OdpowiedzUsuńŻyczę powodzenia w poprawianiu zeszłorocznego wyniku :) Pozdrawiam!
W takim razie trzymam kciuki za powodzenie tego planu! :)
OdpowiedzUsuń:) Dziękuję
Usuń